32 770 87 87

PON. - PT. 08:00 - 16:00

Napisz do nas

[email protected]

0

Cuda na powierzchni

Wojna z bakteriami trwa. Małe, ale niepożądane drobnoustroje w komorach chłodniczych postanowiono ostro potraktować naturalnymi jonami srebra. Uwolnione jony są doskonałymi zabójcami mikroorganizmów. Atakują je bez pardonu pomimo, że są mniejsze od nich. Wnikają w strukturę i rozsadzają mikroorganizmy, powodując ich zniszczenie. Taki sposób walki z bakteriami i grzybami wymyślił jeden z liderów w zakresie produkcji komór chłodniczych i mroźniczych, niemiecka firma Viessmann.

 

Wnętrze komór pokrywane jest proszkową, antybakteryjną powłoką o nazwie SilverProtec. Niewidoczna warstwa pokrywa całą powierzchnię urządzenia, jej agregat oraz najbardziej niedostępne załamania i kąty. SilverProtec działa wielokierunkowo. Blokuje wymianę protoplazmy, nie dopuszcza do oddychania komórkowego i zatrzymuje podział komórek. Drobne organizmy w zetknięciu z tak zabezpieczoną powierzchnią obumierają.

 

Przed wielką bitwą wynalazcy przetestowali nową broń w idealnych dla bakterii warunkach. Stalowe blachy pokryte powłoką umieszczono w komorze klimatyzacyjnej, zadając jej temperaturę aż 40 st. C i relatywną wilgotność wody 100%, co wiązało się ze zraszaniem znajdującej się w powietrzu wilgoci. W takich warunkach bakterie rozmnażają się najszybciej, dokonując co 15 minut podziału: z 2 bakterii po 15 minutach robi się 4, po 30 minutach 8 itd. Tymczasem test trwał aż 1000 godzin. Bez powłoki można byłoby wyhodować wcale niezły okaz pleśni, grzybów i innych wstrętnych organizmów. Nic z tego. Blachy jak były czyste, takie też zostały.

 

W warunkach chłodniczych zawarte w powłoce jony srebra stają się aktywne, rozpoczynają po powierzchni ruch. Im wyższa wilgotność powietrza, tak pożądana przez mikroorganizmy, tym równolegle większa aktywność jonów. Kończy się to pogromem bakterii i grzybów. Ruch zabójczych jonów odbywa się tylko w obszarze bliskim powłoce okrywającej powierzchnię komory. Malutkie jony działają tylko na mikroorganizmy. Nie zabiją cukiernika, ani nie zatrują przechowywanej żywności. Dowodem tego jest specjalny atest niemieckiego stowarzyszenia kontrolerów artykułów spożywczych BVLK. Jasne, że nie zwalnia to obsługi urządzenia z obowiązku systematycznego jego mycia (duże okruchy nie zginą same pod atakiem jonów). Ten wynalazek przyczynia się do wydłużenia żywotności komór. Komory Viessmanna w przeciwieństwie do konkurencji po takim samym czasie eksploatacji mogą nadal wyglądać jak nowe.

 

Brudne plamy też powinny zacząć się bać. Jeszcze chwila, a przestaną być postrachem białych, czystych ubrań cukierników i lodziarzy. Wszystko za sprawą coraz bardziej intensywnych badań naukowych na temat struktur powierzchni, na której rozlewają się brudzące płyny i mazie. Może to być również czekolada, tłuszcze i inne substancje, z którymi jeszcze obecnie trzeba się dobrze namordować, by je usunąć jako plamy z powierzchni ubrań, mebli, sprzętów. Powłoki kauczukowe lub teflonowe nie są w tym zakresie w 100% skuteczne. Rozwiązanie naukowcy widzą w strukturze komórkowej oraz w kącie padania brudnej substancji na powierzchnię. Plamy na powierzchni tworzą się wtedy gdy siły, które wiążą kroplę w całość, okazują się być słabsze niż siły, które ją rozsadzają, przylegając i rozpływając się po powierzchni, na którą padła kropla. Równowaga tych sił zależy od kąta, pod jakim na powierzchnię pada kropla. Im jest większy, a nawet rozwarty, tym bardziej kropla zostanie kroplą i nie rozleje się, tworząc brzydką plamę. Wystarczy ją tylko strzepnąć.

 

By odgadnąć mechanizmy tworzenia takiego kątu, naukowcy posłużyli się badaniami biologów. Okazało się, że szczególnie kwiat lotosu daje sobie najlepiej radę z nadmiarem wilgoci. Na powierzchni liści lotosu znajduje się rodzaj malutkich woskowatych zgrubień. Te zgrubienia są zazwyczaj mniejsze od kropli płynów. Krople osadzają się na wypustkach i nie są w stanie ogarnąć większej powierzchni. Kropla ma wtedy tendencję do ześliźnięcia się z liścia siłą ciężkości. Idąc tym śladem jedni naukowcy postanowili wymyśleć taką strukture powierzchni, która powodowałaby opadanie kropel jak kwiat lotosu. Inni poszli w kierunku wynalezienia jakiegoś stabilnego sprayu, który dawałby taki sam efekt. Przewiduje się, że w ciągu najbliższego roku ten ostatni wynalazek może być wprowadzony do praktyki i upowszechniony. W słodkiej branży może on dotyczyć ubrań roboczych, powierzchni magazynowych, urządzeń sanitarnych, blatów roboczych. Szybko pędzący postęp techniczny z pewnością udowodni nam nieskończoną liczbę zastosowań nowoczesnych obrońców przed plamami.

 

Chcesz uzyskać więcej informacji? Skontaktuj się z naszymi specjalistami.

Zadzwoń pod nr: 32 746 91 00

 

VADEMECUM

newsletter

Jeśli chcesz być na bieżąco z naszymi ofertami specjalnymi, zapisz się na nasz newsletter!

Płatności wspiera

 

W dostawie pomagają

Zostaw nam swój numer!

Zostaw nam swój numer - oddzwonimy!